środa, 25 stycznia 2017
wtorek, 24 stycznia 2017
Pynsiung
Dzisiaj smutny wpis. Kilka zdjęć Pynsiunga, którego nie ma już z nami.
Zapraszam na zaprzyjaźnionego bloga latarnica.pl, gdzie opisana jest jego historia.
Zapraszam na zaprzyjaźnionego bloga latarnica.pl, gdzie opisana jest jego historia.
poniedziałek, 23 stycznia 2017
sobota, 14 stycznia 2017
Kot wychodzący
Moje koty urodziły się dzikie. Przyszły pod nasze drzwi, kiedy były bardzo chore. Teraz mieszkają w domu, ale zawsze kiedy chcą, wychodzą na dwór. Każdy z nich miał w życiu taki czas, że ze względów zdrowotnych musiał pozostawać w zamknięciu. I było to dla nich prawdziwą udręką. Nie plastikowy kołnierz, nie kubraczek, tylko zamknięte drzwi. Siedziały wtedy biedaki na parapecie i płakały.
Na zdjęciu widzicie Hopusia, który wrócił po nocy spędzonej gdzieś... Jak widać, musiało się dużo dziać. Jest brudny, mokry i zmęczony. Teraz się wyśpi, umyje, zje podwójną porcję i znowu pobiegnie do kolegów.
Na zdjęciu widzicie Hopusia, który wrócił po nocy spędzonej gdzieś... Jak widać, musiało się dużo dziać. Jest brudny, mokry i zmęczony. Teraz się wyśpi, umyje, zje podwójną porcję i znowu pobiegnie do kolegów.
Dobrze jest mieć zimą swój własny, ciepły kaloryfer. |
sobota, 7 stycznia 2017
Ciepła poducha.
Wstałam tylko na chwilę, pół minutki. Wracam, a na moim miejscu kot śpi bardzo mocno. Wygląda tak, jakby spał tu od zawsze, przecież to jego krzesło. A właściwie jej, bo to jest Gabrysia.
Subskrybuj:
Posty (Atom)