sobota, 23 grudnia 2017

Czy koty mogą leczyć?


Jest kilka powodów, dla których ludzie decydują się na życie razem ze zwierzętami. W pewnym stopniu wynika to z tradycji i natury, w innym z miłości do zwierząt, w jeszcze innym z chęci uszczęśliwienia najmłodszych domowników czy też z niesienia pomocy bezdomnym i głodnym zwierzątkom. Być może jest jeszcze jeden powód – ludzie podświadomie i pragmatycznie czują, że zwierzęta, w tym również koty, wywierają na nich pozytywny wpływ.




Co potrafią koty?



Badaniami kocich zdolności zajęli się naukowcy. Bo to, że trzymanie na kolanach mruczącego futrzaka działa na nas relaksująco, pewnie każdy właściciel kota (może bardziej adekwatne będzie określenie „współlokator”) doskonale wie. W każdym razie zostało udowodnione, że przebywanie z kotami zmniejsza ryzyko zachorowania na choroby sercowo-naczyniowe, zawały i udary o 30 %. Być może ma na to wpływ relaksujące działanie kociego mruczenia, które reguluje poziom ciśnienia we krwi i oczywiście wywołuje pozytywny nastrój. Mówi się, że koty potrafią wykrywać choroby i, że kładą się na chorej osobie, by „wyciągnąć z niej” choróbsko. Na pewno jest w tym więcej prawdy, niż by się wydawało.

Istnieje nawet specjalny rodzaj terapii z kotami, który nazywa się felinoterapia (po łacinie kot to „felis”). Stosuje się ją przeważnie w leczeniu dzieci, ale także dorosłych. Terapia stosowana jest m.in. przy występowaniu chorób takich jak ADHD, autyzm, choroba Alzheimera, depresja, zespoł Downa czy też stwardnienie rozsiane. Wiadomo, że chorób genetycznych koty nie wyleczą, ale mogą pomóc w poprawie stanu pacjenta. Przebywanie z kotami wpływa pozytywnie na rozwój dzieci, a także przyczynia się do wydłużenia życia osób starszych.

Koty pomagają nawet przez internet


A jeśli ktoś nie ma kota, też jest na to rada. Amerykańscy naukowcy udowodnili, że oglądanie śmiesznych filmików z kotami przez 20 minut znacznie redukuje poziom hormonu stresu, a u starszych osób poprawia pamięć krótkotrwałą. Jeśli ktoś zarzuca Wam, że za dużo czasu spędzacie w internecie na przeglądaniu kotków, możecie mu zgodnie z prawdą powiedzieć, że to część Waszej terapii antystresowej.



Na zdjęciach widzicie kocią terpeutkę - Gabryśkę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz